Lekarz, NIE dr Google! – testowa

Prawo do profesjonalnej pomocy dla kobiet oczekujących narodzin śmiertelnie chorego dziecka.

Noworodek po porodzie przytulony do piersi mamy

Gdy marzenie o narodzinach dziecka burzą słowa: śmiertelna choroba, potrzebne jest wsparcie specjalistów.

Apelujemy o obowiązkowe konsylia lekarskie i skierowania, które powinny być elementem paliatywnej opieki perinatalnej nad rodzicami.

PODPISZ PETYCJĘ

Pomóż rodzinom spodziewającym się narodzin śmiertelnie chorego dziecka

Zebraliśmy już 2 podpisy.

Fundacja Gajusz od 2013 r. prowadzi hospicjum perinatalne. W tym czasie pod naszą opieką były 172 rodziny spodziewające się narodzin nieuleczalnie chorego dziecka. Pomogliśmy im w tej najtrudniejszej chwili życia i śmierci. Mogli liczyć na wsparcie naszych lekarzy, psychologów, koordynatora. Zrobiliśmy pamiątkowe fotografie i odciski małych rączek i stópek.

Brak regulacji prawnych

Jednak większość pacjentów nie została do nas skierowana przez lekarza, który stwierdził wadę letalną uniemożliwiającą przeżycie…

Większość nie mogła także wraz z nami uczestniczyć w konsylium lekarskim, które określa plan porodu.

Dlatego apelujemy do Ministra Zdrowia o wprowadzenie rozporządzenia, które:

Mama podtrzymuje główkę swojego dziecka zaraz po porodzie

Pomoc to nie jest kwestia światopoglądowa

Kwestia zapewnienia godnej opieki rodzinie w tak ogromnym kryzysie wydaje się kluczowa w procesie budowania dojrzałego społeczeństwa. Jednocześnie są to sprawy wymagające ogromnej empatii, doświadczenia i wiedzy.

Pomoc hospicjum perinatalnego nie ma związku ze światopoglądem czy wyznaniem religijnym. To opieka medyczna i psychologiczna skoncentrowana na potrzebach trojga pacjentów – rodziców i ich nieuleczalnie chorego dziecka.

PODPISZ PETYCJĘ
POMÓŻ RODZICOM SPODZIEWAJĄCYM SIĘ NARODZIN NIEULECZALNIE CHOREGO DZIECKA

Zebraliśmy już 2 podpisy.

Alicja i Tomasz są niewierzący

Ale mimo to postanowili zająć się planowaniem porodu wspólnie z naszym hospicjum perinatalnym. Dzięki konsultacjom ze specjalistami wiele wątpliwości zniknęło.

Jaś nie był piękny, za to idealny. A przede wszystkim ich. Maluszek odszedł po dwóch dobach. W ich ramionach. Są wdzięczni, bo było to doświadczenie pełne miłości, mimo że ekstremalnie trudne. Nie żałują.
Dla hospicjum upiekli wielkie ciasto w kształcie serca. Bo właśnie za miłość chcieli podziękować najbardziej. Ten dar nie był oczywisty. Powiedzieli, że „spłynął na nich jak słońce z błękitnego nieba”

PRZECZYTAJ PEŁNĄ TREŚĆ PETYCJI